Quinta Do Perdigão – Mikroproducent wina, który zgarnia najwięcej nagród w regionie Dão

Quinta Do Perdigão Nie miałem nosa Podobno 80% osób wybiera wino przede wszystkim w oparciu o design etykiety. Muszę się przyznać, że także jestem skażony tą chorobą, kupując wino wiem mniej więcej czego mogę się spodziewać po danym regionie, czy szczepach winogron, ale jeżeli mam dokonać wyboru pomiędzy dwoma butelkami, których nie znam, wybiorę tę, której etykieta będzie mi się bardziej podobała. . Butelki z Quinta Do Perdigão pewnie nigdy bym nie zauważył na półce, a już zwłaszcza ich legendarnego Rose ze szkicem królika. Na szczęście na wiosnę odwiedziła nas Agnieszka, nasza przyjaciółka, mieszkająca we Włoszech sommelierka, która znalazła owe Rose w pobliskim sklepie z winem ekologicznym. Po prawie 10 dniach próbowania rozmaitych trunków, ten był pierwszym który wywołał u niej entuzjazm. Osobiście nie będąc fanem Rose nie popłakałem się ze szczęścia, ale moja żona została z miejsca psycho-fanem tego różowego, magicznego płynu. Jedziemy do winnicy! Kiedy zatem przemierzając Portugalię trasą N2 z południa na północ (3 najdłuższa trasa krajowa na świecie) Quinta Do Perdigão  wyskoczyła na mapie jako niewielki detour nie mogliśmy się powstrzymać przed wizytą. Nie mieliśmy wielkich nadziei na wizytę last minute, tego samego dnia odbiliśmy się od drzwi Cabriz i Quinta de Carvalhais. Vanessa Christy (współwłaścicielka)  była pierwszą osobą która na pytanie, "czy możemy być za 40 minut?" opowiedziała "no problem". Robią najbardziej utytułowane wino w regionie. Bez zadęcia i z uśmiechem. Kiedy dotarliśmy pod adres zrozumieliśmy, że tu wszystko działa nieco inaczej. Nie znajdziesz tu pałacyków sprzed 2 wieków, wypieszczonych ogrodów, nie weźmiesz udziału w skostniałym formalnym oprowadzaniu. Quinta Do Perdigão to urokliwe, niepozorne miejsce, w którym pracują ludzi kochający dobre wino. Możesz usiąść, porozmawiać i tego wina spróbować .. a wino robią jedno z najlepszych w całym regionie Dão. Tak też uczyniliśmy.  Nasza Zozo poszła bawić się z synem właścicieli a my udaliśmy się słuchać opowieści. Jak stworzyć winną legendę w 25 lat? Trzeba być architektem.  Winnica została założona w 1997 roku przez miejscowego architekta 7 hektarów ziemi, na których obecnie rośnie 5000 krzewów winnych miał kupić jego przyjaciel …. ale się rozmyślił. Cena była atrakcyjna i pan José Perdigão sam skusił się na zakup. Nie wiedział wtedy nic o produkcji wina, zaczął od tego, że postanowił bardzo precyzyjnie rozplanować, lokalizacje krzewów. Oprócz nasłonecznienia wziął pod uwagę także kierunki wiatrów, oraz temperaturę w różnych okresach roku. Okazało się, że jego dusza architekta i wynikła z tego organizacja winnicy idzie w parze z doskonałą ręką do wina.  W krótkim czasie  butelki z Quinta Do Perdigão zaczęły zdobywać nagrody, obecnie jest to winnica z największą ilością nagród całego regionu Dão. Tylko 40 tys. butelek i kupisz je w Polsce! Ich produkcja to zaledwie 40 tys butelek rocznie. 7 tysięcy z nich to legendarne białe wino z casty Encruzado, które schodzi na pniu zanim zostanie rozlane do butelek.  Uwaga! Podczas wizyty dowiedzieliśmy się, że prawie 25% owego Encruzado trafia do Polski, a my już wiemy gdzie je znaleźć: Winezja - Sklep Spędziliśmy bardzo miło czas z panem, którego wszyscy nazywają inżynierem, osobą, która dba o proces produkcji, następnie ponad godzinę gawędziliśmy z Vanessą, żoną Pana Jose popijając Rose i czerwone  Tinto 2017 siedząc przy starej drewnianej ławie pod wielkim dębem. Słońce, atmosfera, wiedza, oraz  uginające się pod dojrzałymi winogronami krzewy sprawiły, że Rose, które jeszcze trzy miesiące było "tylko dobre" tu smakowało doskonale (tak jestem skończonym romantykiem) było zawiesiste, pełne koloru i lekko mineralne. Jako drugie wybraliśmy podstawowe czerwone Tinto 2017, było ciemne w kolorze, z solidnym body, z delikatną beczką i czerwonymi owocami. Spróbowaliśmy tylko dwa wina, ale każde z nich była klasą samą w sobie. Raz w życiu musisz zjeść winogrona Następnie zapytałem, czy mogę się przejść i spróbować każdego z winogron w winnicy i w ten sposób spełniłem swoje kolejne marzenie.  Zacząłem od Tinta Roriz, zanurzyłem się między krzewy Alfocheiro Preto, Encruzado, oraz Tourga Nacional kończąc na Jean Ceny na miejscu były szokujące. Za Rose w lokalnym sklepie płaciliśmy ponad 2 razy więcej niż na miejscu. 9 letnia butelka naprawdę doskonałego, ekologicznego Touriga Nacional za 17 Euro to także świetna okazja. Wyjechaliśmy z delikatnym zapasem magicznego płynu na czarną godzinę i ruszyliśmy w kierunku regionu Duoro, w którym czekała na nas jeszcze jedna wyjątkowa winna przygoda.

dodaj komentarz

Your email address will not be published.

Recent Posts

To drzewo oliwne ma 3350 lat!

Jak prawidłowo degustować oliwę z oliwek?